Pod kudłatym łbem Gwendy.

athine

o.O
Marge? a to nowość. myślałam że ciotka Marge miała tak na imię sama z siebie. nawet nie wpadłam na to, że to może być zdrobnienie (!).
a co do Mardżeri, to wolę Mardżori Razz

Tak brzmi mniej poprawnie, ale dla mnie fajniej :p

Marjorie

Esz, ja to całe Marjorie właśnie od ciotki Marge wzięłam. Tj. w Tezaurusie znalazłam i mi się strasznie spodobało i przypasowało ^^
E tam, ja to zwykle Marjorie po prostu czytam (jakbym się bawiła w poprawność miałabym jeszcze większy problem z pisownią XD).

athine

hehe.

ja zawsze tak czytałam jak pisało - Marjorie, ale od teraz będziesz dla mnie Mardż Smile

no dobra niech będzie, Moli.
Molly jest takie ochiach... (podłapałam na tym forum i teraz ciągle mówię "takie och i ach" ^^)

Marjorie

Molly jest paskudnie słodkie, nie znoszę go. Jestem jedynie przywiązana, bo sentymentalne ze mnie dziewcze.
(Podpadłaś? O.o)

athine

a czemuż to niby podpadłam?

a ja mimo wszystko Molly kocham, bo pani Weasley jest najmilszą kobietą pod słońcem i tylko z nią mi się kojarzy imię Molly. Od teraz też z tobą.

Marjorie

Bo ja czytać nie umiem... ^^" Podłapałaś. Już widzę.

MOLLY WEASLEY?! *wzdryga się* Nie załamuj mnie, błagam.

athine

Nie lubisz m-o-l-l-y w-e-a-s-l-e-y?
shut up*... według mnie Molly W. i jej "kochaneczku" jest nawet słodkie. Kojarzy mi się z moją zatroskaną mamusią. Są b. podobne ^^

*oczywiście to nie tłumaczy się dosłownie "zamknij się" ale to inne brzmienie mówi nam, że to jest "nie gadaj<zdziwienie>" (tożem walnęła wykład. O.O)

Marjorie

Jak mogę lubić kogoś, kto darzy Złotego Chłopca miłością prawie matczyną...? Pfe. (Dobra, James darzył go ojcowską, a i tak był boski ^^")

athine

Molly i tak kocham <krzyżuje ręce na piersiach> koniec kropka, moja Molly na prezydenta.
James? James to przystojniak w okularach, a to zmienia postać rzeczy.
I czepnę się tego Złotego Chłopca - hej, to brzmi jak złoty znicz. Wolę Chłopiecktóryprzeżył. Laughing

<czyta jeszcze raz wszystko uważnie>
Molly na prezydenta? O>O

xD

Marjorie

A czemuż to nie może tak brzmieć...? To przecież Potter. Mógłby brzmieć nawet jak sedes... -_-

Molly na prezydenta? JA na prezydenta? Laughing

Pod warunkiem, że Finlandii (Francji?!... Finlandii i Francji? ;D) *cwaniak*

athine

ee... przypuśćmy, że mówiłam o Tobie. Laughing

Francji Molly, Francji. Tam chociaż jest wieża Eiffela i czarujący francuzi... W Finlandii są tylko ładni, bladzi blondyni i nie ma z nimi gdzie iść bo nie ma wieży Eiffela Laughing

Kiblowy Chłopiec.
Nie, nie, nie. Myślę, że już Złoty Chłopiec brzmi lepiej. Laughing

Marjorie

Nie-e, w Finlandii są też wytatuowani, zielonoocy bruneci o nieziemskich głosach (i śnieg!). I można z nimi iść... hmm.. a po co gdzieś chodzić? Trzeba siedzieć w ciepłym mieszkanku, przy kominku, z kotem... I wpatrywać sie w swojego bruneta, oczywiście ;D

athine

Hehe.

A mnie finlandczycy kojarzą się tylko z bladymi blondynami... Smile

może to przez tego z Europa da się lubić.
A co do śniegu... no tak. Śnieg też kocham, w końcu na tym zarabia mój tatuś (nie zagłębiajmy się w to, bo nie mogę ujawniać danych osobowych xP).

Masz rację. Nie trzeba nigdzie wychodzić.
Zapomniałaś też o herbacie z jednego, błękitnego kubka. Najlepiej grejpfrutowej... O-H. To takie prosto z serca. Zawsze wyobrażam sobie wtuloną parę przy kominku, popijającą herbatkę z jednego kubka. Taka herbata może być tylko grejpfrutowa w moim mniemaniu.

A ja i tak wolę Włochów xD

Marjorie

Finlandczycy... *umarła, wstała i jako zombie ledwo powstrzymuje się przed mordem* Swoją drogą ciekawe jakbyś nazwała ich język... finlandzki?
A teraz, kochana, przyjrzyj się mojemu avatarowi. Widzisz tam tego... jakmutam? blondyna z Europa?

Wtuleni przy kominku, ale bez żadnej herbaty! Mogli by jedynie... zaciągać się jednym papierosem (ja i moje poczucie romantyzmu XD).

athine