Pod kudłatym łbem Gwendy.

tibby

A ja myślę, żeby założyć nowego gniotka... Ale jeszcze nad tym myślę. Pomysłu narazie brak *schyla się pod stół i szuka Pomysłu, lecz widzi tylko sam kurz, który prosi się o sprzątnięcie*.

Tak jak Haina mowiła zdanie nie na temat piszę małymi literkami. A za Z-L zaraz się zabiorę i ocenię Cool

Kim

Zapach Lawendy absolutnie gniotem nie jest. Na to się nie zgodzEM.
To właśnie dzięki Z-L zaczęłam pisać Kim od nowa! I, jak już gdzieś wcześniej wspominałam, to właśnie po przeczytaniu Z-L podłapałam to "dramatyzowanie". Tegoż właśnie efektem będzie mój Hiper-Giga-Mega Gniot o Kim Carey.

Fretka

A ja, jak przeczytałam Z-L, to myślałam, że rzucę sie z okna. Very Happy

Zawsze jak przeczytam coś dobrego, na przykład Z-L, to ze mnie Wen ulatuje i wpadam w depresję. A mówią mi, że mało ambitna jestem Very Happy

Heeee, ja sie biorę za coś nowego Cool

Bo z grochów zrobiłam kcizowatą komedię, na której ludzie nei wiedzą czy mają się śmiać czy płakać. A to miał być taki poważny fick *wzdycha*
Cóż, może następny będzie lepszy Very Happy

Albo ten nasz wspólny, o gwędowiczach Very Happy

haina

Teraz kolejne części będę po prostu doklejała do pierwszego postu. Skasowałam też cały offtop o teletubisiach, muminkach i chęciach zakładania różnych blogów przez naszą kochaną Fretkę Very Happy

.

marik

Wypowiadałam się na temat Z-L? Nie? No to się WYPOWIEM. *elokfencja*
Po pierwsze, zmieniaj tytuł tego tematu! Jaki gniot, powiedz mi gdzie, bo nie widzę! Zapach Lawendy jest cudoffny, a Norę kocham. Jak siostrę, żebyście sobie czegoś nie pomyślały.
O.

Marionettka

Oj Hainuśka..... co ja Ci bede mówić..... sama dobrze wiesz co piszesz i sama dobrze, a nawet najlepiej wiesz jak to odbierają ludzie...... gratulejszon!