|
Pod kudłatym łbem Gwendy. Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nike
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Ziemia
|
Wysłany: Nie 9:54, 13 Sty 2008 Temat postu: Podła Wina Uczuć: Hanka. |
|
|
„Podła Wina Uczuć” [1]
Hanka, czyli historia opowiedziana głosem herbacianych róż
— No, tu będziesz stała! — Powiedziała głośno Hanka, stawiając porcelanową figurkę na małym stoliku i wyszła, trzaskając drzwiami.
— Tu będę stała — pomyślała zielona, porcelanowa żaba i z zainteresowaniem rozejrzała się po pokoju.
Ściany pokrywała zielono — złota tapeta i liczne obrazki, na które tak naprawdę nikt już nie zwracał szczególnej uwagi. Meble stały pod ścianami, na środku i w kątach. Było ich mnóstwo. Na półkach i licznych komódkach stały różnorodne bibeloty, począwszy od figurek, poprzez wazoniki, aż do pustych flakonów po perfumach. Wszystko to było suto przyozdobione grubą warstwą kurzu. Pachniało tu naftaliną i olejkiem różanym, którego pani domu używała od wielu lat.
— Cóż za szkaradztwo! — Usłyszała żaba.
— Bardzo podobne do Hanki. — Ozwał się drugi głos.
— Co ty wygadujesz! Przecież to nie jest rude! — Wtrącił się kolejny głosik.
Żaba była zdezorientowana. Rozglądała się po pokoju, ale nie mogła zlokalizować źródła tych dziwnych dźwięków.
— Zobacz, jak się gapi! Tu jesteśmy głuptasie! — Piskliwy głosik począł wydawać coraz głośniejsze dźwięki.
Wyłupiaste, szklane oczy żaby błądziły wzrokiem po pokoju i zatrzymały się na ogromnym, zasuszonym bukiecie herbacianych róż, który wisiał nad łóżkiem.
— Ach! Miałaś rację. Tak samo brzydkie jak Hanka.
— Ha, ha, ha!
— Kim jest Hanka? – Odważyła się zapytać żaba.
— Jej zdjęcie masz na tym samym stoliku, na którym stoisz.
Żaba odwróciła głowę i skacząc przybliżyła się do fotografii. Ujrzała na niej krępą kobietę, o rudych włosach i ogromnych zębach, które szczerzyła w uśmiechu. Jej krótką, grubą szyję otaczała zielona chusteczka w białe grochy. Niebieskie ogrodniczki były w wielu miejscach połatane i poplamione. Całości dopełniały żółte kalosze powalane gliną.
Oczy żabki wypełniły się szklanymi łzami, które zaczęły spływać po policzkach. Po kilku chwilach róże chórkiem zapytały:
— A Ty czego ryczysz?
— Czy ja... Czy ja naprawdę jestem do niej... Do niej podobna? — Żabka zapytała cicho, przełykając łzy i pociągając nosem.
— Trochę podobna jesteś, ale nie aż tak, żeby beczeć. Z resztą, Hanka kiedyś była nawet ładna —ciągnęły róże.
— Och! Nie może być! Kiedy to było?
— Kiedy była młodą dziewczyną, no i kiedy brała ślub. My jesteśmy pamiątką z tego dnia. Jej ślubnym bukietem. A było to tak:
Czterdzieści lat temu, kiedy byłyśmy młodymi i świeżymi kwiatami, do naszej kwiaciarni przyszła młoda para. On był wysokim, dwudziestoletnim młodzieńcem, ona dwudziestopięcio letnią kobietą. Byli szczęśliwi, uśmiechnięci. Skorzy do żartów. Opowiadali kwiaciarce, że jutro mają się pobrać i zamówili ślubny bukiet. Koniecznie z herbacianych róż, choć kwiaciarka nalegała, aby były białe. Następnego dnia przyszli po nas, po ich bukiet. Ślub był skromny, bez wesela. Zaraz po ceremonii wyjechali zabierając ze sobą cały swój dobytek. Nas też. Szukali domu. Jedynego, własnego... Spodobał im się dworek, a raczej coś, co kiedyś nim było. Panna młoda miała dość znaczną ilość pieniędzy, więc mogli go kupić. Gruntowny remont był konieczny. Zatrudnili, więc majstrów, kupili materiały, lecz po pewnym czasie musieli przerwać roboty. Zabrakło pieniędzy. Tadeusz — mąż Hanki — postanowił, że sprowadzi brata, który w zamian za mieszkanie zrobi im remont. Niestety, Tadeusz był człowiekiem porywczym. Pokłócił się z bratem i wyrzucił go z domu. Tak samo było ze szwagrem i
kuzynem. Wszystko kończyło się awanturą, a dom nie był skończony.
Hanka była kobietą przedsiębiorczą. Postanowiła hodować pomidory. Tadeusz miał je rozwozić do okolicznych sklepów. Hanka bardzo się napracowała. Z Początku szło im dobrze, jednak z czasem pieniądze przestały docierać do ich wspólnego portfela. Tadeusz sprzedawał towar, a gdy miał pieniądze, wyjeżdżał bez słowa, by po kilku dniach powrócić zupełnie spłukanym. Hanka przez kilka dni była obrażona, ale po pewnym czasie wszystko wracało do normy. I znowu był spokój, przez jakiś okres czasu. I tak w kółko. Po kilku takich sytuacjach Hanka się zbuntowała. Pokłóciła się z Tadeuszem, co skończyła się tym, że musiała uciekać przed nim wokół dworu, bo ganiał ją z szablą swojego dziadka. Kiedy się zmęczył, wracał do mieszkania, a ona stała przed całą noc pod jednym z wielu drzew. Bała się wrócić. Rano, kiedy jeszcze spał, wkradała się do domu. I znowu było normalnie. Z pozoru. Hanka nieustannie się bała. Była czujna. Po kilku scysjach spakowała się i wyjechała do matki. Tadeusz nawiedzał ją kilka razy. Kiedyś spotkała go na ulicy. Lało jak z cebra. Biegła do domu i wróciła przemoczona do suchej nitki. A później z lękiem wpatrywała się w okno. Znowu się bała. Deszcz, który nieustannie padał pasował do stanu jej ducha. Po roku przyszedł. Z bukietem róż. Też herbacianych, a Hanka go przyjęła. I znów zaczął się koszmar, który miał trwać trzy lata. Uciekła, bo znowu zaczęły się awantury i ganianie – tym razem z siekierą i nie po parku, ale po kamienicy. Hanka była wyczerpana. Psychicznie. Żyła w ciągłym strachu. Zapisała się na wizyty u psychologa, zaczęła palić papierosy. Powoli dochodziła do siebie. Bardzo powoli.
Hanka nigdy nie miała dzieci, więc zaczęła opiekować się zwierzętami, kupowała różnorodne bibeloty, jakie możesz oglądać w tym pokoju. Oprócz nich nie ma nikogo. Teraz sprawia wrażenie wesołej, rezolutnej kobiety, ale tak naprawdę małżeństwo z Tadeuszem odcisnęło w jej pamięci ślad, którego nie da się zatrzeć.
— Cicho, idzie! – Zakrzyknęła jedna z róż.
Do pokoju, zamaszystym krokiem wkroczyła Hanka. Trzymała w ręce porcelanową figurkę. Kurczaka.
— Tu będziesz stał kurczaczku!
I wyszła. Trzaskając drzwiami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Nie 9:54, 13 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
athine
Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z jezior i bagien o.O
|
Wysłany: Nie 22:02, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
co to ma być?
ff?
szczerze, nie przeczytałam tego. Po prostu weszłam tu żeby przeczytać ff, a nie opowiadanie nie wiadomo o czym. :/
edit.
przeleciałam wzrokiem. nie wiem, być może źle zrozumiałam wyrażenie "fan fiction", ale dla mnie to jest zwykłe opowiadanie z personifikacją. :/
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez athine dnia Nie 22:11, 13 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marjorie
Moderator
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 2227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Finlandii (: Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:05, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Athine, jeżeli nie przeczytałaś, to skąd wiesz, o czym to jest? Ech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rogatek
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła. O.
|
Wysłany: Nie 22:21, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
„Przeleciałaś" wzrokiem i już wiesz, ze opowiadanie jest o niczym?
Brawo dla twoich niesamowitych umiejętności , ja tak nie potrafię i wolę pierw przeczytać, później się wypowiadać.
Dziwne toto. Tematu konkretnego nie ma , historia właściwie o niczym – dzieło w sam raz dla sześciolatka który i tak nie zrozumie, o co chodzi.
< ja też nie rozumiem, nawiasem mówiąc>
Miało być o zdradzie, o dziwnej Hance – tymczasem czytelnik dostaje porcję opowiadania bez zakończenia, które jest banalne i nie przywodzi nic konkretnego na myśl.
Nie podoba mi się.
EDIT; nie zauważyłam tej małej jedynaczki przy tytule, co oznacza, iż przedstawione powyżej opowiadanie będzie prologiem tudzież rozdziałem pierwszym oraz doczeka się kontynuacji? W takim razie brak zakończenia został wyjaśniony *________*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rogatek dnia Nie 22:23, 13 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
athine
Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z jezior i bagien o.O
|
Wysłany: Nie 22:25, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Rogatek napisał: | „Przeleciałaś" wzrokiem i już wiesz, ze opowiadanie jest o niczym?
Brawo dla twoich niesamowitych umiejętności , ja tak nie potrafię i wolę pierw przeczytać, później się wypowiadać.
|
masz jak najbardziej rację, powinnam najpierw to dokładnie przeczytać a później się wypowiadać, ale jak sama napisałaś:
Dla mnie czytanie co dwa słowa, czasem co cztery - to jest przelecieć wzrokiem Jeżeli by mnie wciągnęło, to bym przeczytała od deski do deski...
Nike, napisz coś innego, bo styl jest dobry tylko ten temat jakoś nijaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lyssan
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 8187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 61 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 22:29, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Też przeleciałam wzrokiem (tak, tak co czwarte słowo), ale że mi się nie spodobało i jednocześnie nie doprowadziło mnie na skraj rozpaczy, czyli - nie pozostawiło śladu w mojej małej główce, przemilczałam.
Audi, vide, sile, kochanienka. SILE.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lyssan dnia Nie 22:30, 13 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yv.
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiastoo.
|
Wysłany: Nie 19:09, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
nie spodobało mi się.
tak jakoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nike
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Ziemia
|
Wysłany: Śro 11:10, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Szanuję opinię, ale proszę o uzasadnioną krytykę. Jeśli się nie spodobało to jakie błędy popełniłam w tekście? Czy w czymkolwiek, co związane jest z opowiadaniem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yv.
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiastoo.
|
Wysłany: Śro 18:59, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
z jednej strony styl jakoś mi nie pasuje.
a po drugie, brzmi trochę jak te łańcuszkowe opowiastki z cylku 'spotkałem miłośc... i co? spytała mnie (bla bla)' ..
Ja wiem, sama nie piszę lepiej.
ale jakoś mnie nie wciągnęło.
ah, zdania niby nie zaczyna się od litery 'i' i mogłabym na to przymknąć oko, gdyby prawie każde zdanie w tej opowiastce róż nie zaczynało się w takowy sposób.
*wyszła trzaskając drzwiami*
lecz jeżeli to forma prologu, to czekam na pierwszy rozdział. może bardziej mnie zaciekawi, bo fabuła jakoś by się zakreśliła po kilku częściach. (gdyż takowej jak narazie nie stwierdziłam)
hm, pozdrawiam i życzę udanej pracy nad historią Hanki. (mam sentyment do tego imienia, gdyż tak nazywają moją mamę w rodzinnych stronach)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yv. dnia Czw 0:36, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|