Pod kudłatym łbem Gwendy.

Annline

Ej, ale ja też go kocham. Halo, halo!

...i ten jego wygaszacz xd

Beverly

Śmierć Seva mnie samą zabiła. Jeszcze gdyby zginął w walce albo co... ALE NIE, Rowling musiała Go zabić tak... tak... No żałośnie!
Pani Weasley zabijająca Bellatriks... Mmmm... Razz

Ogół wrażeń - pozytywne.
O epilogu wypowiadać się nie będę, bo mnie, delikatnie mówiąc, zawiódł.

Jadzia

Hm, tak sobie siedzę i myślę, że mnie jednak epilog pasi. Wiecie, skończyło się "i żyli długo i szczęśliwie", blizna go nie boli, blablabla. Niczego więcej się nie spodziewałam (po niej). Ale mogła jeszcze dopisać przed epilogiem kilka rozdziałów. Booooo wszystkiego dowiadujemy się z wywiadów, taaaak? Bu. Co się stało z taką, eeee... Cho, powiedzmy? Albo Cormakiem? A Pansy?! Co z Pansy?!

Taaaaak, Roniasty jest super. Kocham go. Myślę, że wszystko przez tę książkę. wiecie, dwanaście sposobów i tak dalej, bo już na początku jakoś dobrze się przez to do niego nastawiłam. *rozhisteryzowana fanka*

Boże, a jak wy sobie wyobrażaliście śmierć Snape'a? Życzyliście mu gnicia w lochach czy śmierci na polu bitwy, kiedy z rozwichrzonym włosem krzyczał coś o miłości do Lily? Dajcie spokój. Mimo, że Seva lubię (choć Jaosia wplątała go w, eeeee, w dość żałosny wątek), to mi jego śmierć w zupełności odpowiada. No bo to było takie fajne, och, Sevi, uwielbiam cię, bo przez lata dla mnie niuchałeś niusy o Potterze, ale chyba będę musiał cię zabić, wyższe ZŁO, rozumiesz mnie, nie?

Lyssan

Śmierć Seva to mistrzostwo świata, imho.
Cudnie rozegrane.
Aż się faceta żal zrobiło, ale cóż, taki los szpiona.

Lilias

Sev z rozwianym włosem? Laughing

spadłam z krzesła XD

Hestia V. Coubert

ja w ogóle spadłam z krzesła po przeczytaniu ckliwej opowieści o życiu Severusa S.
muszę powiedzieć, że wcześniej przeceniłam Rowling
[i nigdy nie dopuszczę do siebie kanonicznej wersji Snape'a]

Marjorie

medina

Mimo to, to i tak jest kawał dobrej roboty.
{zawsze pozostają jeszcze dobre ficki o Tomku, Severusie itp.)
Ech...

Marjorie

Ja tam nigdzie dobrej roboty nie zauważyłam, niestety.

medina

Szukanie nie boli :].

Marjorie

Boli! W tej książce wszystko boli.

Lyssan

W tej książce, przynajmniej w wersji polskiej, boli tłumaczenie.
Na Polkowskiego marudzę już od paru tomów, ale teraz przeszedł samego siebie. Patrząc na tę książkę odnoszę wrrażenie, że pozbawiono ją etapu korekty - ot, przetłumaczył sobie, nie sprawdził i posłał do druku.
Ale przecież ktoś to czytał, PRAWDA?
To nie jest tłumaczenie, które powstawało trzy dni, a pół roku!

Noszzzz.

Marjorie

Ha! A mi na około strony trzysta pięćdziesiątej, czyli w momencie wciągnięcia się w akcję (mama stwierdziła, że jestem wielka, bo ona by nie przetrwała tylu stron nudy xd), udało się odrzucać od siebie wszelkie błędy. Chyba tylko jedno zdanie mnie wytrąciło z równowagi, ale nawet nie pamiętam jakie. I gdyby nie to, pewnie całkiem znienawidziłabym tom siódmy XD

Annline

I literówki też są!

medina

To zauważył każdy.

Wyjdzie kolejny nakład, będzie bez błędów i sobie kupisz.