Pod kudłatym łbem Gwendy.

Alana

Voldi był udany, o tak!
Śmierciożercy byli fajni (:

wiecie kiedy ja się popłakałam?
chyba kiedy Syrek rozmawiał z Harrym przy świętach, przy drzewie genealogicznym, Oldman był wtedy taki... taki... ojejku!
to była przepiekna scena
i mi sie tak smutno zrobiło, kiedy Harry się pojawił w Kwaterze i przez otwarte drzwi zobaczyli się nawzajem z Syrkiem, to było takie słit
no i potem jak sie uściskali to ja juz miałam gały jak żarówki ^^
a moja koleżanka bardzo mnie wspierała (;
mając w pamięci jak kooocham Syrka ^^

Lilias

Luna była cudowna! Mimo, że wycieli tyle, że aż chce się płakać, film był naprawdę wspaniały. Wink

tibby

wiecie co przeczytałam o potterze w gazecie?

"Scena miłosna między Potterem a Cho Chang jest tak gorąca jak odstawiony na pół godziny budyń". Laughing

Holly

Taak, Luna była świetna. Ten głos, ta gra i w ogóle...
Ona chyba nawet miała te rzodkiewki w uszach xdd
Co do sceny pocałunku - nie wiem, czego oni się spodziewali. Przecież Harry ma tam piętnaście lat, no. Mieli pokazać ich stykające się języki? Albo od razu zaciągnąć ich do łóżka. Nie rozumiem niektórych, naprawdę.

Kyb

tibby

Ja w ogóle podczas filmu nie płakałam, tylko się śmiałam. Kurde xd

dżul. · Gość

ja zatrzęsłam brodą jedynie przy śmierci Syriusza z racji tego, że ten człowiek jednak Syriusza udawał, chociaż jakże nieporadnie..!
cały film zajęło mi chicholenie się z panią obok, która również żałowała wydanych w imaxie (imaxie!) pieniędzy i dobrze pamiętała książkę. bardzo miła pani. Smile

Annline

A ja... idę dopiero jutro z koleżankami i narazie nie wiem co mam sądzić o filmie Very Happy

Zobaczymy, zobaczymy... już się doczekać nie mogę Wink

caitria

ja idę we wtorek. a potem jeszcze raz z rodzinką Very Happy

. mam nadzieję, że wbrew pozorom okaże się fajny ^^.

Amber

Grace

Jeszcze dobry był ten tekst: "Pierwsze półtorej godziny filmu ciągnie się jak 101 odcinek Beverly Hills". Nawiasem mówiąc recenzja pochodzi z "Co jest grane".
Ale scena bitwy w ministerstwie... większą rolę odegrały tu efekty specjalne, ale i tak cud, miód, batoniki.
A ja oglądałam w Multikinie Wrocławskim z napisami. Nie cierpię polskiego dubbingu.

Ogólnie podsumowując moją chaotyczną wypowiedz, nie było to arcydzieło kina (ale ja się tego nie spodziewałam) większość młodych aktorów zagrała beznadziejnie (ale Imelda Staunton wypadła świetnie) ale i tak mi się podobał. I miałam podobne reakcje jak ty, Kyb^^.

Lilias

Ja musiałam niestety ponieść konsekwencje bycia sobą - wiecznie roztrzepana i bujająca w obłokach. I jak mi tam Syriusz umierał, to ja się w ostatniej chwili zorientowałam. Very Happy

Alana

oj Amber, a ja akurat wybitnie mocno kochałam zarówno Syrka jak i Dropsa... ech
a ja byłam dziś drugi raz, w IMAXie i podziwiałam ten trójwymiar, poza tym, że dostałam w oko różdżką to jakoś tak... nie no fajnie to zrobione, ale chyba spodziewałam się cudów, w sumie to nie jest film robiony na 3D a tylko przerobiony więc... no nieważne

nadal się śmiałam w niektórych momentach, szczególnie przy żenujących dialogach
teraz jeszcze tylko raz będę musiała to zobaczyć, w wersji z napisami

ps. kocham Alana Rickmana, coraz mocniej i mocniej
był boski, szczegołnie w rozmowie z Umbridge Very Happy

Kyb

Grace

Byłam w dzień premiery, ale w Arkadach, w sali nr 2.

Kyb

W Arkadach były seanse bez dubbingu? Ech, a ja do pasażu jechałam, bo koleżanka chciała koniecznie z napisami :/