Pod kudłatym łbem Gwendy.

haina

Jak wyglądało wasze początkowe zafascynowanie Potterem? Czy robiliście jakieś głupie rzeczy?

Ja pierwszy raz przeczytałam książkę w wieku 10 lat i cały czas wyczekiwałam na list z Hogwartu Smile

Kres

Jadzia

Jak przeczytałam pierwszą część to poprosiłam dziadka, żeby zrobił mi różdżkę. I latałam na miotłach, czarowałam tą moją drewnianą różdżką i robiłam z prześcieradła pelerynę Rolling Eyes

Malice

Eee ja przeczytałam I tom HP w wieku ośmiu lat i dzięki niemu pokochałam czytać. Jadłam czekoladowe żaby i też czekałam na list z Hogwartu. xD

dżulka

ja malowałam farbami potajemnie fasolę, żeby była wszystkich smaków, takimi toksycznymi farbami - żeby mama się nie dowiedziała xD Oczywiście czekałam, czekałam na list, wymachiwałam bambusowym badziewiem, zdzierałam gardło udając trybuny na meczach, stawiałam dwa krzesła i a oparciach kładłam miotłę i siadałam na niej, podrzucając piłkę do tenisa, kiedyś nawet zrobiłam sobie makietę dużą udającą pokój wspólny i się nią otoczyłam i czytałam kwestie Hermiony *__*

Fretka

Ha ha XD
Myśmy mieli zbiorowego schiza na podwórku.
Mieliśmy różdżki y f ogóle! A że nas mało było, to raz byliśmy nauczycielami, a raz uczniami. I wyzywaliśmy się na pojedynki i robiliśmy mikstury z blota i innych dostępnych badziewi.

Zabawa się skończyła, jak najmłodszy dostał różdżką-patykiem w oko od innego mało rozgarniętego 'czarodzieja' oO

Panna Kate

Ja miałam około 11 lat, gdy przeczytałam pierwszy tom. I naprawdę czekałam na list z Hogwartu xD. Prawie się rozbeczałam, jak nadszedł wrzesień, a ja nie dostałam żadnej sowy.

Lem

A ja... Wiem, że miałam jakieś księgi, coś. I różdżki z pisaków.
Poza tym bałam się Voldemorta o.O Śnił mi się po nocach.

Ale to było, jak już byłam duuuża. Znaczy miałam z dwanaście lat --'

haina

Ja też się bałam Voldemorta po skończeniu czwartego tomu Smile

Nie mogłam zasnąć.
A chwytaliście się na tym, że na ulicy wyszukujecie ludzi podobnych do bohaterów?

Kyb

E, kiedy wy bawiliście się różdżami, ja byłam na zabój zafascynowana Pokemonami. Brałam kartkę i wypisywałam listę tych, które do mnie należą (oczywiście wszystkie najlepsze, te legendarne i ładne Cool

) i potem rzucałam wyimaginowanym pokebolem we wnętrze pokoju, wrzeszcząc: 'AAA!!! POKEMON IDŹ!'.

Mamusiu.

Fretka

A myśmy z bratem mieli zabawkowe pokebole XD I takie małe figurki pokemonów do nich.

I te pokebole tak fajnie łapały te figurki XD

caitria

ja pamiętam jak grałam z kuzynami i siostrą w quidditcha... bez komentarzy -_-"

Anna Grace

Ha. Wyście grały, latały, czy inne badziewia, a ja?
Udawałam, że jestem wredną śmierciożerczynią. A raz do mamy powiedziałam: ''Cruccio mugolu!'' XD Myślałam, że się skończę, a mina mamy była nie zwykła ;p

Kyb

Pamiętam, jak w drugiej klasie gimnazjum czytałam na przerwie śniadaniowej jakąś część HP. Potem jeden gość z klasy się uparł i ciągle się mnie pytał, czy jestem mugolem o.O"

Przesadystka

Ja tylko bawiłam się z koleżanką w Hogwart. Używałam pisaków jako różdżek i zawsze miałam psa, który machał uszami i dzięki temu latał. I zawsze miałam jakąś swoją postać x) Dżi.