Pod kudłatym łbem Gwendy.

Aerandir

Grała.

Carrie

A grała. Ten film tylko potwierdza, że nie ma czegoś takiego, jak dobra ekranizacja. A "Narnia" może być wyjątkiem potwierdzającym regułę (bo nawet gdy miałam 8 lat, wydawała mi się naiwna i mocno naciągana, co tu dużo mówić. A film był przyzwoity).

tibby

Bo haina napisała, że Reese grała w BJ. To się zapytałam. Razz

haina

'Narnia; mi się średnio podobała. Sama nie wiem czemu, ale na kolana mnie nie powaliła. Naciągane było zmartwychwstanie Alana itp.

Aerandir

Z filmu wiele nie pamiętam, podczas seansu prowadziłem bujne życie towarzyskie^^ Ale to chyba znaczy, że film przeciętny. Na takim np. Władcy Pierścienie gapiłem się w ekran bez chwili przerwy.
Do listy aktorów i aktorek dodałbym jeszcze Keanu Reeves'a i Tildę Swinton.

Lem

A ja jestem na etapie czytania Opowieści z Narnii i filmu nie oglądałam.
Bojawiem, takie sobie.
Seria Niefortunnych Zdarzeń i tak rządzi (jako książka, nie film, którego - jak się pewnie domyślacie - nie oglądałam).

haina

A ja ani nie czytałam, ani nie oglądałam. Fajne?

Aerandir

Dla mnie tak, bo mam do tego wyjątkowy sentyment- pierwsza książka fantasy, jaką w ogóle przeczytałem.

Lem

Ja SNZ uwielbiam.
Chociaż też jest nieźle ponaciągane. Ale chyba za to to kocham.
Mam na półce jedenaście części i Nieautoryzowaną Biografię Snicketa i aktualnie czekam na dwunastą - przedostanią - część z serii.

haina

Fanatyczka Very Happy

.

Aerandir

Przperaszam, jedna z pierwszych. Narnia była najpierwsza^^, potem HP i Tolkien, potem właśnie SNZ.

Fretka

Jeżeli chodzi o fantasty, to ja jestem w tyle i czuję się w obowiązku nadrobić.
Ktoś mi coś poleci? Very Happy

Lem

Tolkien jest w porządku, ale zasypiam przy tym. Zawsze wydawało mi się, że to za ciężka lektura dla mnie (ale zawsze jedna z niewielu, które mnie wzruszyły)

haina

Hp jest super, ale o filmach lepiej się nie wypowiadać...
Chociaż Gary Oldman, Alan Rickman i Barty Juniot podnoszą obsadę filmu Very Happy

.

tibby

Zgadzam się z przedmówcą.