Pod kudłatym łbem Gwendy.

Libby

Wydaję mi się, że jestem taka sama w internecie i w realu. Tzn. tutaj mówią bardziej składnie i z sensem - w realu często nie nadążam za włąsnym tokiem myślenia Very Happy

. Nie noszę już maski. Niemniej, nie znaczy to, że będę opowiadać wszystkim o moich problemach. W domu... nie mówię im o wszystkim (np. o dzisiejszej propozycji moich kolegów, abyśmy pojechali na wycieczkę klasową do Wawy na Jana Pawła pozwiedzać sex shopy). Opowiadam im to, co mogą wiedzieć i mamy dobry kontakt. W klasie wszyscy wiedzą czego słucham i co czytam, ale nikt tego nie wyśmiewa - trafiła mi się klasa, w której dużo ludzi lubi to co ja. W pierwszej cały czas nosiłam maskę. Byłam rozdarta, cięłam się, chodziłam na czarno i byłam wiecznie zdołowana. Miałam ambitne plany co do narkotyków i pisałam wiersze o śmierci. Ale pod koniec roku szkolnego wszystko zaczęło się zmieniać, dorastać i już - wydaje mi się - jestem normalna.

Gość

caitria

Lyssan

Ja... Ja jestem codziennie inna.
Nigdy nie zmienia się to, że dużo mówię. Jeżeli przez dłuższy czas się nie odzywam, trzeba mnie natychmiast pocieszyć, bo oznacza to nic innego jak brutalnie złamane serce. Z różnych powodów.
Zwykle jestem złośliwa i nie przejmuję się uwagami innych. Niektórzy twierdzą, że jestem bezczelna - może i tak. Miła jestem dla osób, które znam i na których mi zależy.
W internecie jestem taka jak zwykle. Potwierdza to choćby fakt, że wielu z moich netowych znajomych spotkałam już na żywo i nadal mnie lubią. Ba! Teraz może nawet bardziej. Bo mnie trzeba dobrze poznać, żeby choć trochę zrozieć. I tyle.

Severina S. von Derrisch

Kyb

Libby

Nie wiem, czy polubiły by mnie osoby z neta, gdybym spotkała je na żywo. Po prostu mam taki sposób bycia xD.

Kyb

Mnie by nie polubiły. xD

Libby

Ja bym Cię pokochała, ziom Very Happy

. Jak moje trzy dziewczyny. Od poniedziałku jestem lesbijką xD.

A tak konkretniej. U mnie w klasie w poniedziałki jest dzień lesbijek, ale dwóm moim kolegom bardziej odpowiada ten termin niż wtorek i w pon się w to bawią xD. Nie pytajcie co robimy xD. Ale z taką Marleną "jestem" już 5 dni, mamy za sobą już jedno zerwanie na wfie i przyłączenie dwóch dziewczyn do naszego związku Very Happy

.

Ekhem.. Czy ja mówiłam już, że byście mnie raczej nie polubiły?

Gość

Libbus, u mnie pewnego razu dziewczyny (jeszcze w podstawowce) na korytarzu zrobily z siebie stos - zaczely sie zwalac na siebie. Chlopakom to sie spodobalo i zaczeli tez sie rzucac wolajac "ja tez tak chce" (czy cos w tym stylu). Very Happy

Kocham moja byla klase. ^^

Libby

O borze XDDDD. U nas tak na wycieczkach świruja.

Ale wracając do tematu. Może zorganizujemy jakiś zlot gwędowski? Proponuję Lublin, bo założycielka stąd jest xD.

marik

O jerzu. A co do zlotu, to jestem za, a nawet przeciw. Smile

Aerandir

To zakładajcie sobie nowy temat, a nie offtopujcie mi w tym.

A zlot to całkiem fajny pomysł xD

humbelina

Zgadzam się, fajny, fajny xD

Sylville

Wracając do tematu... (;
We mnie są cztery osobowości. Przynajmniej póki co. Nudna Dorota, walnięta Sylv, głos rozsądku zwany Magdalą i Gilraen Calanor, tak na doczepkę. Wszystkie te jaźnie codziennie biją się między sobą, która ma władzę w danej chwili, więc trudno przewidzieć jak się zachowam. Mogę być nienormalna, uchichana, a chwilę potem się rozryczeć i zostać folenendżelem. Tak po prostu, bez przyczyny, albo z przyczyną błahą, np. skończony wkład w długopisie. Podobno kobieta zmienną jest - ja jestem najlepszym dowodem Wink