Pod kudłatym łbem Gwendy.

Gość

Pięć-sześć to jeszcze w normie. Z naciskiem na sześć. Moim przebiciem samej siebie były trzy godziny w tygodniu. Yhm, no cóż.

marik

Fajnie masz, Kyb. Ja mam codziennie sześć, siedem ewentualnie osiem (i to ma być szósta klasa...!)

Kyb

Raczej nie fajnie, bo to było jednorazowo ^^".

Anna Grace

Jaka ja jestem w rzeczywistości?
Dobre pytanie.
Różnie to u mnie bywa. Czasami, kiedy mam złe dni, bywam wredna i naprawdę zła, a kiedy mam dobry humor to oczywiście wariuję - czyli mam ,,fazę''.
W zwykłe dni to jestem po prostu sobą: czyli normalną, uśmiechniętą Anią. A przynajmniej staram się uśmiechać ^^.
A wiecie, że czasem na przerwach czytam nawet i książki? ;P - tak na marginesie.
A co do internetu: Jestem sobą. Taka, jak z reala. Czasami inni ze mną nie wytrzymają, noale to inna bajka już ;P

charlotte

ja parę lat temu zaczęłam na realu być taka, jak sobie wymyśliłam i już sama nie wiem jaka jestem naprawdę.

Malice

Ja w internecie jestem taka sama jak w rzeczywistości. Chyba tylko troszke bardziej otwarta.

Vanille

Malice

Kffik większości moich normalnych znajomych nie chciałabyś znać tacy są milutcy i w ogóle nie fałszywi *taaaaaaaaa jasne*. Już wolę nieznajomych, znajomych z forum!

Catherine

Ja chyba też :]
Szczególnie, że moja klasa posługuje ostatnio się ciągle takimi tekstami jak:

"Koffam was wsyskie! Faaaza!"
albo:
"ty [...] co się gapisz?!"

Severina S. von Derrisch

dżulka

A ja dokładnie wiem, kim jestem. Myślę, że kiedy czuję się ze sobą świetnie to znaczy, że jestem sobą. Czuję się coraz rzadziej, ale to już inna sprawa.

courtney

Nie umiem zdefiniować jaka jestem naprawdę, bo ciągle się zmieniam, dlatego nie mogę też powiedzieć, kiedy bywam sobą, a kiedy nie.

Kyb

Wiecie co? Mój brat stwierdził że mnie kształtuje tylko i wyłącznie otoczenie. Cholera, chyba miał rację.

Już sama nie wiem, jaka jestem. Moje poglądy zmieniają się w zastraszającym tempie.

caitria

moje poglądy też się często zmieniają. zwłaszcza jak jestem tuż po spowiedzi. nie śmiać się, serio mówię. księża są STRASZNI O____O.
i podobno nie jestem asertywna. haha, bardzo śmieszne.

Lem

Ja mam wrażenie, że wielu ludzi w ogóle nie rozumie mojego zachowania i mam dziwne wrażenie, że ma to związek z tym, że tak często udaję różne rzeczy, że w końcu ktoś, kto jest świadkiem mojego zachowania kilka razy, zupełnie nie może się połapać.
W internecie dużo więcej mówię, a raczej piszę. Bo w realu prawdę mówiąc rzadko się odzywam.
A poza tym to chyba większość się zgadza.