Pod kudłatym łbem Gwendy.

Annline

Ja nie chcę do liceuuuum -.-

Haszysz

A ja chce. Byle żeby się filmowe znalazło. Ale gdzie tam! W Łodzi. Pfry. C najwyżej szkoła wyższa =='
A jak trafie do jakiegoś beznadziejnego liceum. To kluka w łeb i tyle było po filmówce.

sharrlotte · Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 4299 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Haszu, przeprowadź się do Poznania, my tu w dziesiątce mamy klasę filmową ^__^
[wiem, bo sprawdzałam, sama dla siebie, na przyszłość.]

Lyssan

Hm.
Ja bym chciała już do liceum albo przynajmniej z powrotem do gimnazjum. Bo tak głupio teraz jest. Jak w jakiejś pustce. Starzy znajomi niedługo się porozchodzą, a nowych jeszcze nie ma i długo nie będzie można ich nazwać znajomymi.
Bo to musi potrwać zanim się polubimy, nie?
A ja tam tylko na rok, to źle, po co się przyzwiązywać do kogoś, kogo się będzie miało przy sobie tylko rok?

Fretka

Ja się czuję troszku pusta, bo jedna z moich koleżanek przeniosła się na biol-chem. I mi przykrooooo...

Dlaczego na rok, Lysiek?

I właśnie, właśnie - istnieje możliwość przeniesienia się po pierwszej liceum do innego? oO
(etka próbuje się ubezpieczyć na wypadek gdyby czwarta ossp w plastyku okazała się koszmarem).

Kyb

Hmm, ja już zdążyłam polubić dwie osoby z mojego przyszłego LO, chociaż spędziłam z nimi dosłownie kilka godzin. ;p

Lyssan

Na rok, bo potem uciekam albo na międzynarodową maturę, albo do mat-fiza.
Wszystko w obrębie jednej szkoły, ale zwykle - jeśli sobie dobrze radzisz - nie ma problemu z przeniesieniem się do innego liceum. Znam sporo osób, które uciekały z 'mojej' trójeczki na przykład do mojego! katolika. Albo do szóstki.
Zdarza się.

Fretka

Aha. Czyli jeśli chcę mieć możliwość zmienienia szkoły na drugą liceum, to muszę sobie nieźle radzić w pierwszej?
(ja się naprawdę muszę jakoś ubezpieczyć, jak nas połączą z Be to ja chyba zwariuję!)

Międzynarodową maturę? Mów Lysiu, chętnie posłucham!

Lyssan

Ee.
Pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo będę musiała zdawać kolejne egzaminy. To znaczy egzaminy jak egzaminy, ale USTNY Z ANGIELSKIEGO. Czyli leżę, bo, wiecie, moje egzaminy ustne polegają na tym, że najpierw się strasznie denerwuję, a potem snuję jakieś niestworzone teorie. Na przykład coś o związkach między wierszem Szymborskiej Terrorysta patrzy a schematem powieści Kinga Zielona mila. Albo o tym, że dopiero, gdy podstawa jest taka sama, widać drobne różnice, które pokazują ludzką osobowość. A potem się dziwię, że egzaminatorzy tak jakoś na mnie patrzą i...

Fretka

Ustny z angielskiego? Brrr.
Ja oblewam pisemne, bo moja anglistka jest absolutnie wredna i odejmuje nam wszystkie punkty, za jakiś drobiazg, którego akurat nie było w materiale, a co dopiero ustne oO

Lepiej Lyś, żebyś znuła takie teorie niż się zacięła zupełnie xd

Lyssan

E tam.
Lepiej wypadają ludzie, któzy nie mówią takich bzdur, wiesz mi XD

(czemu nie mogłam się urodzić rozsądniejsza?)

Annline

A na jaki profil poszłyście? Moim największym marzeniem była dziennikarsko-humanistyczna, z francuskim zamast niemieckiego. Myślałam, że oszaleję z radości, że mam szansę, a tu zabrakło mi 7 pkt i, jak to się mówi, lipa.

I tak oto Annline wylądowała w dziennikarsko-prawniczej, w równie dobrej szkole, jednak już na wstępie musiała pożegnać marzenia o całkowitym odszwabieniu się.
Amen.

Lyssan

Dziennikarska dwujęzyczna z francuskim jako drugim językiem.

Annline

A pierwszy to angielski?

Fretka

Ja dalej gniję w plastyku, Ann. Na profilu graficznym, bo projektowanie wnętrz jest obrzydliwe (wstępne szkice, aksynometria, inwentaryzacja ołówkiem, inwentaryzacja na specjalnym papierze specjalnym długopisem, projekt na komputerze bez kolorów, projekt na komputerze w kolorach i inwentaryzacja oO Oszaleć można!)

I oczywiście grupa angielsko-niemiecka --' Nigdy więcej nie posłucham rodziców.