Pod kudłatym łbem Gwendy.

Jadzia

Buty - tylko za jakieś oryginalne albo ze skórki. Za kozaki dałam dwieście, ale one są ze skórki, mięciutkie, wygodniutkie, kochane. Za zwykłe jakieś nie dam więcej jak sto. Ja przepraszam, ale mam na co wydawać pieniądze.

buka

Ale za co przepraszasz?
Buty zimowe to mój drugi po spodniach problem, więc zwykle chadzam w zimie w jakichś jesiennych albo z zeszłego roku, bo w zasadzie wszystkie wyglądają na mojej nodze jak kalosze i mogę do jednego buta włożyć obydwie łydki.

Jadzia

To przecież można kupić takie krótkie, nie długie.

buka

Ale i tak mi odstają całkiem, nawet w okolicach kostek. A mnie to irytuje szalenie wręcz.

Jakbym nosiła rybaczki, to by mi śnieg napadał do butów takich, poważnie.

A.

Ja cały rok noszę moje adidasy. Nie kupuję żadnych innych butów.

Niewiadoma

Ja też. Noszę cały czas moje kochane, znoszone Superstary. (Co nie zmienia faktu, że szafę mam pełną butów. Kupuję je tonami, a potem ustawiam według kolorów na półkach. I nigdy ich nie noszę XD. Kocham trampki Rocket Doga!)

Iris

Ja też noszę wyłącznie adidasy. Najwygodniejsze buty pod słońcem, nie umiem chodzić w trampkach i glanach. Nie lubię trampek, nienawidzę glanów. Pewnie dlatego, że takie pseudo, pseudo-metalówy z mojej klasy wciąż je noszą, a mnie się coś dzieje, kiedy chodzą w tych swoich glanach z okrzykiem 'Łiiii! Bullet For My Valentine Foreverrrrrrrrrrrrrr! My Chemical Romance Foreverrrrrrr! Metallica Foreverrrrrrrrr!'. To naprawdę żałosne. Rozumiem coś lubić, jednak nie rozumiem, żeby udawać super ekstra mrocznych fanów.
Ale cóż, pewnie ja, jako zwolenniczka noś-co-lubisz-bez-względu-na-to-jakiej-muzyki słuchasz, jestem w zdecydowanej mniejszości.

Dobra. Jutro idę na miasto szukać spodni i bluzy. Ugh, pewnie i tak skończy się na kupnie jakiejś tańszej książki w księgarni... ==''

A.

Moje Reeboki są już tak zniszczone, że żal na nie patrzeć.
Ale nie mogę założyć innych butów. Mam ich trochę i ich nie noszę. A jak mam założyć pantofle, to mną trząsa.

humbelina

Ja też zawsze tylko w moich kochanych adidaskach chodzę. I chociaż ostatnio kupiłam sobie taaakie ładne pumy, to jednak nie mogę się przyzwyczaić i zawsze chodzę w adidaskach ^^.

A.

Bo adydasy to najlepsze buty!
O.

Niewiadoma

Prawda, prawda!
Ciekawe co zrobię, kiedy moje się rozpadną na drobne kawłki.
Modelu Superstar się już raczej nie znajdzie... -.- Chlip...

Kupiłam sobie dzisiaj po szkole krótką spódniczkę. Oczywiście, że w szkocką kratę XD.

A.

Moje już się rozpadają. ^^ Trzeba z nimi do szewca. Laughing

humbelina

Jej, a ja nie mogę nosić spódnic, bo... bo mam wstręt taki, no. I grube, krzywe nogi niestety >.<.

buka

A ja mam chude (przeraźliwie!) nogi i spódnice noszę. Ale minimum do kolana długość.

Niewiadoma

Ja miałam wstręt, oj straszny. Minęło mi odkąd chodzę do szkoły w spódniczce, która wygląda jak strój Czarodziejki z Księżyca. Mundurki mamy, och...

Tak ci się wydaje, Humb! Bo się do nich nie przyzwyczaiłaś.