Pod kudłatym łbem Gwendy.

marik

Ja to mniej więcej Jak Karri - noszę kolorową sukienkę w paseczki i glany. Chyba przeważają u mnie mrochne ciuchy, ale nie podpisuję się pod żadną z subkultur.^^

selene

*z czułością spogląda na swoje stare, potargane, ubłocone adidasy*
U mnie przeważają ciemne ubrania. Ale także nie należę do żadnej subkultury.

Modesty

Ee, chyba wyjdę na idiotkę, ale mam kostkę, czarne glany, chyba z cztery pary trampek, bluzy (ale to tylko na specjane okazje) z Iron Maiden i w ogóle lubię czarny kolor i słucham trash metalu. Wolę towarzystwo metali i gram na akustyku. I chociaż specjanie się z tym nie afiszuję, to mi naprawdę dobrze jest chodzić w glanach i w kostce. I nie czuję się sztucznie, dla mnie to jest po prostu normalne.
I gwiżdżcie na to co mówią ludzie! Ubrania jeszcze o niczym nie świadczą.

selene

Skoro czujesz się w tym sobą, my nie możemy ingerować.

Modesty

Tak... ale to często boli że biorą mnie za ćpunkę albo szatanistkę. A nie jestem ani tym ani tym.

Anna Grace

Modesty nie sama jesteś. Mam tak samo, chociaż piszę się do jakiejś subbkultury - bo sama chciałam, bo pasowałam. I wcale nie musiałam i nikt mnie wciągnął.
Ja noszę przeważnie czarne ciuchy, ewentualnie jak mnie najdzie ochota to ubieram się w coś innego, ale na pewno nie różowego. I wiecie, co? Nienawidzę, kiedy ktoś ocenia mnie po ciuchach. Zawsze przecież może się okazać inaczej, i zazwyczaj się to sprawdza...(:

Fretka

Modesty, mnie branie mojej osoby za satanistkę/ćpunkę/brudasa śmieszy ogromnie Laughing

Jakoś specjalnie nigdy mnie to nie bolało.

Kiedyś obracałam się wyłącznie w towarzystwie metali bądź, sporadycznie, punków, ale powiedzmy sobie szczerze, nie mam AŻ tak lajtowego podejścia do życia. Nie zgadzałam się z nimi w wielu sprawach, a zwalanie wszystko na tzw. system też mnie nie bardzo bawiło.
Zdecydowanie wolę ludzi bardziej ambitnych i lubujących się w książkach, choć oczywiście słabość do zbuntowanych, niepokornych panów w długich włosach mi została Wink

selene

Severina S. von Derrisch

selene

Gdy wyszłam ze szpitala byłam brana za narkomankę. Uwierzycie? Wyobraźcie sobie przeźroczysty, wieszak z poprzekłówanymi rękami.

Kim

Współczuję strasznie...

Ja się nie utożsamiam z żadną subkulturą. Prawie.
Potrafię założyć nawet spódnicę w róże i różową bluzkę i czuję się dobrze. Z kolei innym razem będę cała na czarno i też się czuję dobrze. O.

Dla mnie to bez różnicy, jak kto wygląda, bo nie po wyglądzie oceniam ludzi. To, jakiej muzyki słucha, też jest mało istotne. Jeśli chce się z tym afiszować, lub po prostu pasuje mu taki styl - proszę bardzo, Polska krajem wolnym. Jeśli nie, nikt go nie zmusza.

Fretka

Nie, nooo, ja się wyłamię, bo czasem zdarza mi się ludzi klasyfikować według ubioru. Ale to zazwyczaj, kiedy widzę kogoś ubranego straszliwie modnie i bez gustu, choć i to nie zawsze.

Tak, zbuntowani panowie mają jednak w sobie to coś xd Ale nie offtopujmy ^^'

Kim

Zbuntowani panowie... Mrauu xD

Mnie się zdarza tylko w jednym przypadku. Kiedy widzę panie ubrane od stóp do głów na różowo >.< Ale to chyba raczej nie jest stereotyp muzyczny ^^

Carrie

*czyta posty o zbuntowanych panach i puka wymownie w swój avatar*

Zaczęło się od stereotypów, a skończyło na chwaleniu się, jacy to wolni od tych stereotypów i tolerancyjni jesteśmy. .___.

Modesty

{offtop}Ee, może trochę to wyolbrzymiłam ale gdy ktoś wrzeszczy "spierdalajcie szatany" to trochę wkurza.{/offtop}
Tak! tak! zbuntowani metale! aaaach