Pod kudłatym łbem Gwendy.

Jadzia

nienienie! *pogłębia się jej depresja* on miał być chudy, blady i... ciemne włosy miał mieć!

Annline

Jać, widzę, że się wciągnęłaś w Artemisomanię ^^ Dobrze xD
A własnie - dobrze powiedziane - on miał być CHUDY >.< I blady, i czarne włosy i ciemnoniebieskie oczy i SPOJRZENIE magnetyczne miał mieć! I miał być w ogóle Artemisem!
Świat schodzi na psy, czego najlepszym przykładem jest młody Syrek z piątej części Harrego. Fuj.

Cassidy V.

Luudzie, nieee no, bez przesady... ON?!
To ma być ARTEMIS?!
Jak? W jaki sposób?
Ten książkowy był pociągający, chudy, ciemne włosy, taki dark, a ten...
Jakiś borsuk O__o.

Len

Borsuk xDDD
Ale bardzo trafnie, Cass. Widać po nim coś takiego... Artemis to bardziej, jak żmija powinien być. Żmija z błyskiem w oku. A to-to bardziej, jak Colin Creevey wygląda, a nie jak panicz Fowl xD

Annline

Hej, a wiecie co?
Wczoraj oglądałam "Dziękujemy za palenie" (swoją drogą: beznadziejny film) i ten, co ma chyba grać Artemisa tam grał takiego dzieciaka. Gapiłam się na niego i nie mogłam tego borsuka przeżyć, nooo -.-'

Esti

Ech, to my powinniśmy aktorów angażować do ekranizacji książek, nie sądzicie? A nie jakieś ułomy z ciemnego Hollywoodu, którym to zwisa, pff.

Cassidy V.

Niestety tak to jest - tam chodzi przede wszystkim o znajomości i pieniądze. Reżyser pewnie wyrywa sobie włosy z głowy, ale większość zależy od producenta.

Negai

Reżyser, nie reżyser - pomyśl o autorze!

Cassidy V.

Ja tam jednoczę się z reżyserami xD.

Ale faktycznie, Colfer pewnie w domu przeżywa, że na to pozwolił. Chociaż mu dali mnóstwo kasy i tak pewnie sobie pluje w brodę.
A może... kto go tam wie Very Happy

.

Negai

Fakt, może jemu taka obsada odpowiada. Chociaż nie sądzę.
Nie przepadam za panem Fowlem, ale tak czy owak do kina bym poszła. Ale z tego, co się zapowiada - zwyczajnie szkoda będzie kasy.

Shenique

Miałam książkę w reku ale jakoś jeszcze nei przeczytałam ale nadrobie, obiecuje!

Cassidy V.

Nadrabiaj, bo warto Very Happy

.

Annline

Negai

Powiało grozą ;p
Nie przypadł mi specjalnie do gustu, bo przewidywalny, dziecinny i bez morału. Ot, taka opowiasta do przeczytania i nic więcej - ale nie zaprzeczę, że Ogierek i jego poczucie humoru było kapitalne.

Annline

ARTEMIS FOWL ZAGINIONA KOLONIA!

*w pośpiechu odrzuca "My, dzieci z dworca Zoo" gdzieś w kąt i przylepia się do tej cudownej, pomarańczowej okładki wyczekiwanego od miesięcy szczęścia. I... <i>nosz znowu tłumaczył ten cholerny Mazurek!</i>*