Pod kudłatym łbem Gwendy.

Jadzia

lubię, uwielbiam. w ostatniej części, najnowszej, była taka karteczka z prawie całą jeżycjadą (jeszcze trzy książki?). i sobie je tak wszystkie po kolei przeczytam.
bo wcześniej czytałam to, co mi w ręce wpadło.

marik

ja czytałam wszystko z jeżycjady, co wyszło. mam je syyyyyskie na własność. a to ktoś mi dawał, a to sama kupowałam...

buka

Ja czytałam tylko Kwiat Kalafiora, z racji tego, że była to moja lektura. Świetne, naprawdę. Wciągnęło mnie, a i przyjemność z czytania czerpałam straszną. Dostałam od kogoś Kalamburkę, ale gdzieś mi zginęła w domu podczas remontu i do tej pory jej nie znalazłam.

Kidyppe

Przeczytałam wszystkie. Kocham miłością wielką. I nawet byłam na jednym wieczorku autorskim. Miałam wtedy 3 latka. Było to na gwiazdkę i dzieci mogły wchodzić za darmo, jeśli miały czapeczkę z gazety na głowie. Ja przyszłam z rodzicami. Aż tu nagle, zza drzwi wyskakuje przebrany za Gwiazdora facet. A mała Kiduś, która jak się bała czegoś w telewizji, to prosiła mamę o wyłączenie, ryknęła na pół sali:
-WYŁĄCZCIE GO! WYŁĄCZCIE GO!
Taaa... Następnego dnia ukazał się w Wyborczej artykuł o tym spotkaniu, zatytułowany 'Wyłączyć Świętego Mikołaja' z moim zdjęciem po boku.
I jak ja mogłabym nie lubić Musierowicz, co? ;]

buka

Kid, dlaczego musiałaś mnie roztarzać? Przez Ciebie leżę pod biurkiem!

Kim

Jejciu, no... Jedną książkę, "Kwiat kalafiora" pożyczyłam od koleżanki, "Imieniny" dostałam w szkole muzycznej jako nagrodę za świadectwo z czerwonym paskiem, ale... Po prostu nie mogę tego zdzierżyć. W tych książkach nie dzieje się nic ciekawego, są banalne, pisane prostym językiem. Nie mogłam ich nawet skończyć, mimo wielkich chęci. To chyba nie mój styl.

Annline

Tak, ja jakoś też zaczęłam "Kłamczuchę" i mi się niezbyt spodobała. To chyba też nie mój styl.

humbelina

Kid, geniuszu... Wyłączyć Świętego Mikołaja? xD

Modesty

Ja czytałam wszystkie, wszystkie, wszystkie książki tej autorki:) I kocham Tygryska (w pewnym sensie taka druga ja) i Nutrię (ta oryginalność i gitarę). No i w zasadzie... tu nie tylko chodzi o styl. Musierowicz pisze o najróżniejszych zdarzeniach z życia, miałam wiele bardzo podobnych sytuacji. Pisze o zwyczajnych nastolatkach i nie tylko, z najróżniejszymi charakterami. Każdy na pewno znajdzie odzwierciedlenie swojego ja.

A.

Czytałam. Nie wszystkie, ale kilka.
I podobało się.
O.

Rogatek

Musierowicz?
Kocham miłością wielką! Very Happy

Najbardziej to chyba Idusię,bo to po niej odziedziczyć imię miałam. Potem to Gaba, Nutria , Łusia i Józinek.

Najmniej to mi się podobała Żaba i Kalamburka - wydawały mi sie być naciągane i pozbawione wdzięku, jak np.Opium w rosole, z Genowefą Pomke w roli głównej. Smile

marik

Idusia jest super. Ale jako nastolatka. Jak była taka zakompleksiona i w ogóle.

A.

Kwiat kalafiora był faaajny. ^^ Ida sierpniowa też.
O.

Libby

Uwielbiam Musierowicz. "Kwiat kalafiora" mogłam czytać po kilka razy Laughing

. Ma prosty, docierający do młodzieży język, aczkolwiek w "Żabie" zauważyłam, że nie zna ona sposobu bycia tego pokolenia (jak np. ten Piotrek.)

A.

Aktualnie u mnie na półeczce leży Czekoladowa polewa i czeka na przeczytanie.