Pod kudłatym łbem Gwendy.

haina

... czyli autor Eragona. Jedni powiadają "młodociani geniusz" z sarkazmem, inni wielbią. A wy?

humbelina

Nie lubię. Sądzę, że Eragon jest czystym wcieleniem Marysi płci męskiej, a książka była dla mnie nieciekawa i nudna. Nie wiem dlaczego - w końcu niektórzy tak polecają... Przyznam się, że musiałam się zmuszać, żeby skończyć książkę, bo z zasady kończę każdą.
Ale nie, nie podobało mi się.

Aerandir

Kolejny przeciętniak (delikatnie mówiąc) wypromowany przez media na gwiazdę i Wielki Talent... Zero oryginalności (Ursula K. le Guin [i inni] powinna go pozwać, ot co), naiwność, nuda i banał.
Chociaż druga część jest wyraźnie lepsza od jedynki, więc może w trzeciej facet wreszcie do czegoś dojdzie (:
A najbardziej mnie denerwuje to, że znam sporo osób, które piszą lepiej od niego, a gwiazdami przecież nie są...

Iris

Lubię, aczkolwiek ogólnie nie ma co porównywać z innymi pisarzami fantasy. Paolini przy mistrzu Tolkienie to nie zero, a minus jeden, a nawet minus dwa.
Ogólnie rzecz biorąc, źle nie pisze, chociaż 'Eragon' i cała trylogia ma schemat wręcz banalny i co rusz można zauważać rażące podobieństwa pomiędzy innymi dziełami fantasy.
Ogólnie to średnio na jeża. Wolę coś innego i mniej banalnego.

Don Evek

Mówiłam już to gdzieś
ERAGON TO ZŁO!
I zdania nie zmienię. Mówiąc Eragon mam na myśli obie książki - druga po kilku stronach mnie już odrzuciła. Jakkolwiek z ciekawości przeczytałam pierwszą (w końcu wszyscy ją zachwalali >.<) i jakoś dobrnęłam do jej końca, to drugą ledwie zaczęłam i odłożyłam na półkę (w sklepie of korz. Zawsze czytam w sklepie. Jak mnie zaciekawi, to dopiero wtedy kupuję).

Niewiadoma

Jedyne za co podziwiam Pana P. to wytrwałość w pisaniu tych wszystkich bzdur -.-
Na tym forum widzę wiele osób dwa razy lepszych od niego.

marik

Druga część to jeszcze większy chłam od pierwszej. NIeudane naśladownictwo Tolkiena i przesadna wzniosłość.
A film Eragon to był wielki kwik. xdddd

Libby

Czytało się dość lekko, nawet momentami wciągało, ale... nic poza tym. Chłopak umie pisać, nie zaprzeczę, ale nie wykorzystuje tego talentu do napisania czegoś ciekawego. Oklepana fabuła, zbyt szablonowi bohaterowie, wszystko było z góry wiadomo... A film to już w ogóle porażka. Najbardziej się uśmiałam, kiedy Saphira didżimorfowała w chmurach i sama nauczyła się mówić. Kffi (;.

marik

ale najlepsze były dialogi! jakby je pięciolatek z poronioną wyobraźnią układał xddd toć to jakiś bełkot był! pseudowzniosłe to takie było!
jedyna rzecz, która mi się podobała w filmie, to cudowny mroczny brunecik.

Libby

marik

chyba mnie zlinczujecie, za moje kretyńskie skojarzenia, ale eragon wyglądał dla mnie jak jakiś plejboj (xdddd! nie bijcie!).

Iris

marik

iris! mroczny brunecik ys maj gad! xddd

tab.

przeczytałam pierwszą cześć w akcje desperacji w wakacje i za drugą się nie zabrałam. z przyczyn wiadomych. jedno wielkie, neonowe 'nie'.

Annline

Fakt, Eragon był Marysią Zu i dlatego mi się tak średnio podobał. A na dodatek to naśladowanie Tolkiena - popieram tutaj marik - było głupie i niepotrzebne.
Chociaż całkiem podobał mi się Murtagh i w książce, i w filmie - był boski ^^
Ale samego ERAGONA przyjęłam ze stoickim spokojem i nawet jestem skora powiedzieć, że to była dość nudna książka.