Pod kudłatym łbem Gwendy.

Cisza

No właśnie? Spotkałam się z tym twierdzeniem już nie raz - czy ktoś umie mi to logicznie wytłumaczyć?

Holly

Niestety, ja nie potrafię tego wyjaśnić. Uważam, że to głupota, zresztą, moje bohaterki najczęściej są blondynkami o niebieskich oczach i niekoniecznie zawsze są Maryśkami.
W sumie, takie stwierdzenie to absurd, ponieważ ja osobiście mam jasne włosy i niebieskie tęczówki. Czyżbym też była Mary? Ech.

Kyb

Osoby o podobnych poglądach najwyraźniej są już tak oderwane od rzeczywistości, że wszystko, co może uchodzić po prostu za ładne, a nie pisze, że jest brzydkie, dla nich jest marysueizmem. Heh.

Grace

Ja jestem niebieskooką blondynką! I co? Nie jestem idealna.
Niektórzy mają obsesję na punkcie Mary Sue. Może by tak trochę.. przystopować?

Fretka

A mój brat jest niebieskookim blondynem! Laughing

Ale tak poważnie... już mnie nic nie zdziwi. Na ocenialni kiedyś odjęto komuś punkty za to, że WSPOMNIANE było iż bohaterka była mieszkanką Domu Lwa oO
Nawet nie wiem, czy to nie była czasem Pen ze swoim broken glass.

Ja rozumiem, że po pewnym czasie Gryfoneczki zrobiły się nudne, ale jeśli ktoś nie tworzy stereotypowej postaci z tego domu, no to przepraszam bardzo, za co tu punkty odejmować? Za to, ze w szkarłacie bohaterowi nie do twarzy?

Lyssan

Eee.
(a niebieskookie blondynki mogą się odzywać?)
Wiecie, bo ja uważam, że blondynki, w dodatku niebieskookie, to już ideały są. A nie wszyscy lubią ideały. Zazdrość i tyle :>

Przyznaję, bez bicie, mam aż dwie blond bohaterki. Straszne, nie? Aż dwie! Jedna niebieskooka, a druga nijakoszarooka.

humbelina

Cóż. Ja również jestem niebieskooką blondynką, jeszcze dodatkowo z długimi nogami. Zbrodnia, czyż nie?

Ale.
Primo, jestem najzwyklejszą, ciemną blondynką, a mój kolor włosów, gdyby ktoś chciałby mu nadać jakąś piękną nazwę, taką, jak na puszkach z farbami, zwałby się "polska szara mysz".
Secundo, mam niebieskie oczy, ale zachwycające, przyciągające czy coś tam, to one na pewno nie są.
Tertio, mam długie nogi, ale grube.

I wychodzi na to, że jestem najzwyklejszą polską nastolatką.

Cisza

Ok, to pytanie kolejne: czy ładna niebieskooka blondynka zawsze będzie Mary Sue?

Lilith

Ależ z was egocentryczki.
Pytanie odnosiło się raczej do bohaterów książek, nie do tego, czy WY jesteście marysuistyczne.

caitria

moim zdaniem: nie. przecież kolor włosów i oczu jeszcze o niczym nie świadczy, prawda? równie dobrze niebieskooka blondynka może być cichą myszką. to raczej stereotyp, coś jak kawały o głupich blondynkach. Niestety: blondynki zazwyczaj kojarzą się z pięknem i marysueizmem, prawda?

buka

Nie wiedzieć czemu. Przecież nie tylko kolor włosów świadczy o urodzie, a nie tylko sam kolor o pięknie włosów. Czyste skojarzenia typu głupiutka blondynka kontra mroczna brunetka. Widziałyście żeby którakolwiek córka Voldemorta była chociaż szatynką?

Holly

Lilith, ale my staramy się ukazać obsesję ludzi na punkcie marysuizmu przykładami wziętymi z życia, a precyzując - mówimy o nas samych. W ten sposób możemy przekazać, że nie każda niebieskooka blondynka jest typową Mary Sue, bo przecież, do cholery, nikt nie jest idealny. Ludzie niestety tego nie rozumieją i potępiają takie dziewczątka we wszelakich tworach, bezpodstawnie zarzucając marysuizm. A przecież brzydkie kaczątka, którym nic się nie układa są po prostu nudne i nikt nie chce o takowych pisać. Ładna twarz czy smukła sylwetka głównej bohaterki nie mogą od razu sprawiać, iż autor opowiadania z niby Mary Sue zostanie skrytykowany i zjechany od góry do dołu. Te uprzedzenia do ślicznych postaci nam szkodzą, moi drodzy.
Tyle mam do powiedzenia, może ktoś coś z tego wywnioskuje, może nie.

marik

Eee...Ja jestem brązowooką szatynką XDDDDd Chyba nie jestem Mery, ach. Znaczy, Mery jestem, bo się nazywam Maryśka, ale...^^

Lilith

Wiem, Holly _^_
I Cię popieram. Mam dosyć nudnych opowiadań o brygidkach, które mimo dobrego stylu są beznadziejne jak flaki z olejem. Wolę Maryśkę Zet niż szarą myszkę.
A tak propos - moja córka Mrochnego Pana {tak, wiem, wiem. ale to było daaawno} miała blond włosy i niebieskie oczy xD

Holly

Cieszę się, Lilith.
Ja też wolę maryśki. Bo ideały w pewien sposób przyciągają ^^
A piękne dziewczyny i seksowni mężczyźni w opowiadaniach są naprawdę potrzebni. Bo przecież tacy istnieją w normalnym świecie, nie? I nie są idealni, po prostu mają bardzo dobry, ze tak to ujmę, wygląd zewnętrzny.