Pod kudłatym łbem Gwendy.

Malice

wiesz może oni mieli różnie xdd

już widzę jak Voldemort pyta grzecznie: " Życzysz sobie Znak na przedramieniu czy wyżej?"

Lyssan

No co Ty. To przecież ja mam na sobie najbardziej oporny sweter świata...
... a nie zapominajmy, że śmierciojadzi chodzili w tych swoich zwiewnych szatach, z którymi nie było aż takich problemów Smile

(poza Snapem. ale czy to nie było podejrzane, że on tak zawsze zapinał te rękawy? gdyby wszyscy tak chodzili...)

Malice

serio! nie da się xd tzn da się ale trzeba się szarpać xd
no nie wiem, może i racja, ale jakoś zawsze zdawało mi się,
że na przedramieniu i chyba juz takim zostanie
zrobię sobie taki w przyszłości (tatuaż seksi, znaczy się xd) Laughing

Lyssan

Ech Ty.
A mnie się zawsze wydawało, że wyżej i film zniszczył moje dzieciństwo.
Ale siódemka się ze mną zgadza..!
(już wszyscy wiedzą dlaczego ją tak lubię)

A jakie mogły być inne wyjątki od reguły blabla transmutacji elementarnej?
Jedzenie na pewno.
Pieniądze? Ludzie? Ubrania..?
(no bo jakby się to dało, to skąd biedni czarodzieje?)

Fretka

Na ramieniu? Niee. Kuśku, teraz ty niszczysz moje dzieciństwo <; dla mnie to zawsze było przedramię, w połowie między nadgarstkiem i łokciem.
Ale ja to zawsze byłam taka niedouczona w sprawach kanonu. ZAWSZE!
(dlatego teraz nie rozumiem o co z tym bólem chodziiii. zawsze wydawało mi się, że ten mrooohhhhny tatuaż boli tylko wtedy, kiedy śmierciojadów wzywa Voldemort, albo kiedy oni wzywają jego. ale że niby każdy mógł tak biednego śmeirciojadka tak dotknąć i powalić go na kolanka..? to mało praktyczne!)

Pieniądze też na pewno.

Lyssan

No bo boli, nossssz.
Na pewno boli.

(nie niszczyć Lyśce dzieciństwa po raz drugi!)

Fretka

Ale na jakiej zasadzieee?
Zobacz, to by było upokarzające, gdyby taki mugol, czy choćby cholerna szlama, chwiciła przypadkiem śmierciojada za przedramie i sprawia mu przypadkiem taki ból, że..?
Kuśkuuu, to takie nieprawdopodobneeeee! xd

Lyssan

Dlatego powinien być wysoko.
Co Ty myślisz, Ett, że gdyby Harry'ego tak wystarczająco nie przycisnąć to by...? (ale trudno człowieka łapać za czoło, no)

Fretka

Za ramiona też się ludzi łapie. Akurat tak nad łokciem.
(gdybym miała dość siły to właśnie tam złapałabym kogoś, kim chciałabym sobie poszarpać)

I myślę, że jakby taki Ron dotknął bliznę Harry'ego to nic by się nie wydarzyło Mr. Green

Lyssan

Bo to trzeba jeszcze umieć dotknąć, głupku.
Nie znasz się po prostu XD

Fretka

Ale co to znaczy: umieć dotyknąć? <;
(dlaczemu brzmi to dla mnie perwersyjnie?)

Lyssan

Bo jesteś chodzącą nieprzyzwoitością?

Zaklęcia Niewybaczalne też trzeba umieć rzucać, kochanie. Tak samo jest z innymi sposobami robienia komuś krzywdy (bo jak się, KOCIE, nie umie, to kulka niezbyt pomoże).

Fretka

Dzięki za wsparcie!

Ale z Niewybaczalnymi to jest chyba trochę inaczej niż z dotykiem..?
Zresztąąąąą, zawsze mi się wydawało, że wystarczyło dotknąć Znaku palcem, a nie różdżką x.x niedoinformowana jestem..!

Lyssan

Ett, Ty nie rozumiesz mojej idei zadawania bólu..!
Żeby kogoś skrzywdzić, nie musisz mieć z nim żadnego kontaktu. Wystarczająco silna wola przebrnie i przez ocean. Jak więc zareaguje czarnomagiczne znamie, samo w sobie pełne nienawiści, gdy dotknie go osoba pałająca żądzą mordu?!

Fretka

Chyba niee.
Wiesz, w moje pojęcie wpasowuje się akurat i pragnienie zadanie bólu i odpowiednie... hm, narzędzie. Jakieś zaklęcie albo coś w tym rodzaju.
To jest takie bardziej... materialne?
Nie wystarczy tylko chcieć, niestety Mr. Green

(poza tym, gdzieś w książce spotkałam się jeszcze z fragmentem, z którego wywnioskowałam, że Znak mieli tylko najbliżsi współpracownicy Voldemorta. Że trzeba było sobie na nie zasłużyć. A ja myślałam, że wszyscy, co do jednego..!)