Pod kudłatym łbem Gwendy.
Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna
->
Harry Potter
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
wstęp
----------------
Ogłoszenia parafialne
Co i jak?
warsztaty
----------------
Wyszczerbione pióro
Fanfiction.
Tfórczość inna
O czym pisarz wiedzieć powinien
o wszystkim i o niczym.
----------------
Prace ręczne
Literatura.
Kultura.
Harry Potter
różne takie
----------------
Elyta
Offtop
Zloty
Poszukuję...
HTML
Szablonownia
Linki
stare tematy
----------------
Archiwum
Stare konkursy
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jadzia
Wysłany: Czw 11:05, 30 Sie 2007
Temat postu:
Hej, Randi mówił, spojlery na biało, ale maluśką czcionką, a wy tutaj wyjeżdżacie z jakimiś t. i l. przecież od razu wiadomo, o so chozi!
Annline
Wysłany: Czw 10:54, 30 Sie 2007
Temat postu:
ja też seva pokochałam. chociaż zawsze go nienawidziłam, właściwie...
ale żal mi było tomka, taka niegodna śmierć...
Kim
Wysłany: Czw 9:45, 30 Sie 2007
Temat postu:
książka mnie rozczarowała. tak, spodziewałam się happy-endu, ale to było tak denne, tak proste, że aż się niedobrze robi. szkoda l. i t., szkoda snape'a! nawiasem mówiąc, to w tym rozdziale z jego wspomnieniami, jak mówił o lily, to się kimusia poryczała. no piękne to było. taki przypływ sympatii do niego poczułam...
Malice
Wysłany: Wto 22:50, 21 Sie 2007
Temat postu:
tak, tak epilog jest zdecydowanie przesłodzony i ochydny. Bleh. ( A mi się łezka w oku zakręciła jak umarli L. i T.! Buuuu ja ich tak lubię)
Śmiechotka
Wysłany: Wto 21:21, 21 Sie 2007
Temat postu:
Co do postaci, popieram. Aczkolwiek ta część mnie tak nie poruszyła, poza pewnymi 'faktami'. Było również kilka wątków, które całkowicie autorce nie wyszły, ale zdarzyły się i takie, za co można bić allachy. Jednakże było ich stosunkowo... mało? Ach, jeśli chodzi o epilog - był beznadziejnie przewidywalny. Ckliwy i taki zupełnie w innych klimatach. Nie pasował mi do reszty. I mi się nie spodobał. Był jakby pisany na siłę i autorka jakby straciła zamysł swojego 'smaku', puszczając wodze swoich umiejętności pisarskich, co nie wyszło jej za dobrze.
Iris
Wysłany: Wto 19:58, 21 Sie 2007
Temat postu:
Wiem, że jestem niesamowicie szybka dziołcha. W każdym razie, przeczytałam już dawno, ale nie miałam okazji się podzielić wrażeniami.
Ostatniego dnia zaliczyłam sto pięćdziesiąt stron za jednym razem. Wszystko nagle zaczęło nabierać sensu, kolejne tajemnice zostawały odsłonięte - ogólnie, to w niektórych momentach nawet nie czułam, że w obcym języku czytam; mało tego, moja wyobraźnia działała na tak wielkich obrotach, że sama się zdziwiłam - po raz pierwszy podczas czytania Pottera widziałam wszystko tym swoim wewnętrznym okiem
{złooo!}
.
Ogólnie, jestem bardzo zadowolona. Rowling nie zapomniała, że z zamierzenia przygody Harry'ego były przeznaczone dla dzieci i zaserwowała opowieść o potędze przyjaźni, miłości i dobra. Nieco ckliwy epilog był oczywiście nieunikniony, co i tak nie przeszkodziło mi przez bite pięć ostatnich stron wersji brytyjskiej płakać jak dziecko, zupełnie, jak w każdym momencie, kiedy ktoś umierał. A umarło stanowczo za dużo osób - głównie tych moich ulubionych.
Najlepsza postać -
Severus Snape
. Ci, co przeczytali, pewnie wiedzą za co.
Najlepszy cytat - błagam, nie każcie mi cenzurować, to nawet nie zdradza fabuły! -
What is the point of being an international Quidditch player if all the good-looking girls are taken?
(chyba sobie to napiszę wielkimi literami i powieszę nad łóżkiem
).
Alana
Wysłany: Śro 14:29, 15 Sie 2007
Temat postu:
tibby napisał:
raczej Voldi, Alano, bo przecież ma CZERWONE oczy xD
no przecież wiem, to taki żarcik miał być ^^
Alana
Wysłany: Wto 2:13, 14 Sie 2007
Temat postu:
amerykańskie wydania są cudne, naprawdę strasznie mi się podoba ich szata graficzna i w ogóle
brytyjskie wydanie jest jakies takie gołe jak dla mnie
tylko kursywa i tyle ^^
a w tym amerykańskim się bardziej wczuwają chyba
ja mam 6 tom z USA przywieziony przez kuzynkę, ależ jest bjuti
i ma twardą okładkę i pod obwolutą jest fioletowy i te literki są tłoczone i takie błyszczące i f okle ^^
Gość
Wysłany: Nie 19:59, 12 Sie 2007
Temat postu:
ale jesteśmy gupi. musimy zwalać z amerykańskiego wydania, nie możemy sobie własnej zrobić xD ale to dobrze, bo jest stanowczo ładniejsza ta okładka niż brytyjskie wydanie dla dzieci (wszyscy wyglądają tam jakoś pucołowato xD)
Malice
Wysłany: Sob 20:14, 11 Sie 2007
Temat postu:
ja czytałam tłumaczenie VII tomu i jest okej ^^ tylko dużo osób umiera (nie zdradze kto xD)
Holly
Wysłany: Sob 17:38, 11 Sie 2007
Temat postu:
Kurczę, a jak miał piętnaście to był taki przystojny... *głupek*
Ale swoją drogą ta okładka jest całkiem - całkiem.
Beverly
Wysłany: Sob 17:32, 11 Sie 2007
Temat postu:
Staruszek. Już zniedołężniały powinien być (;
Holly
Wysłany: Sob 17:02, 11 Sie 2007
Temat postu:
Ile lat ma Voldi? Pomyślmy.
W drugiej części, przenosimy się pięćdziesiąt lat wcześniej, a wtedy Tom ma piętnaście lat. Piętnaście plus pięćdziesiąt równa się sześćdziesiąt pięć. No i plus pięć lat Pottera, żeby dojść do tomu siódmego, czyli ma... siedemdziesiąt xd
tibby
Wysłany: Wto 8:52, 07 Sie 2007
Temat postu:
raczej Voldi, Alano, bo przecież ma CZERWONE oczy xD
Alana
Wysłany: Wto 2:51, 07 Sie 2007
Temat postu:
Voldi wygląda jak Dementor.
chyba, ze to Dementor a nie Voldi, nie wiem tylko co by on miał tam robić ^^
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin