Autor |
Wiadomość |
Catherine |
Wysłany: Nie 21:02, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Gdy do mnie dotarło, że żadnego listu nie będzie, popadłam w swego rozdzaju 'dół'. [to było chyba niedługo po tym, jak skończyłam jedenaście lat]
Wszyscy się zastanawiali, czemu chodzę taka przybita xd
Kiedyś bawiłam się z koleżanką w Hogwart xd Chyba jeszcze za czasów, kiedy czekałam na list.
Robiłam róźdżki z wykałaczek xd
Nawet kiedyś kenowi namalowałam bliznę na czole flamastrem, żeby wyglądał jak Potter xd
[nie jeszcze nie odwiedziłam żadnego psychiatry xd] |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 20:26, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Lilias, a jak nie przyjdzie teraz to wmawiaj sobie że Polska cofnięta jest i odpowiednikiem będzie dopiero liceum
8D
[żeby nie było; to nie była żadna uszczypliwa uwaga] |
|
|
Lilias |
Wysłany: Nie 20:00, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
ja też czytałam jak miałam mniej więcej tyle lat co Bastet. nie pamiętam, żeby coś mi się działo po prostu marzyłam o tamtym świecie. i zawsze czekałam na list z Hogwartu.
nie będziecie się śmiać? już podświadomie, czy jakoś tak, czekałam do teraz, bo w końcu teraz idę do gimnazjum, czyli taki odpowiednik czasu nadesłania angielskiego listu XD |
|
|
buka |
Wysłany: Pią 19:28, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Hogwart? *chowa się pod biurko na wspomnienie zakładania tejże szkoły w swojej klasie*
No, dobra, przyznaję się. Założyłam w podstawówce taki malusi Hogwart, były 2 domy tylko, a po lekcjach chowaliśmy się po korytarzach przed woźnymi i robiliśmy eliksiry. A ja siedziałam w domu i skrobałam patyki z podwórka tępym nożem, żeby był ładniejsze jako różdżki. I wymyślałam, że na przykład ta długa ma 11 cali i jest z drzewa różanego. O, te miały największe wzięcie. No, te z włosem jednorożca też. |
|
|
Lyssan |
Wysłany: Pią 19:25, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
A ja się śmiałam z koleżanek, które bawiły się w Hogwart i jakoś nigdy bardzo nie przejmowałam się tym czy Potter istnieje, czy nie.
Moja kulawa wyobraźnia ^^
No i byłam bardzo małym dzieciaczkiem, jak go czytałam po raz pierwszy, a nic mi się nie poprzestawiało.
Pisałam już wcześniej, więc nie było też pozytywów.
Książka jak każda inna, tylko miała lepszą kampanię marketingową. |
|
|
Gabrielle |
Wysłany: Pią 19:22, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ja z koleżankami czarowałam. Jakiegoś nieszczęśnika, który nam podpadł. Na szczęście się nie spełniło. I dobrze, bo dziwnie by wyglądał. |
|
|
Bastet |
Wysłany: Pią 18:40, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ja na list przestałam czekać w wieku ośmiu lat, a poza tym, że grałam w quidditcha i robiłam różdżki z kredek, zbytnio mi nie odbijało |
|
|
buka |
Wysłany: Pią 16:17, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ja nie miałam żadnych problemów z Harrym. Jak na 11 urodziny nie przyszedł list, to wmówiłam sobie, że jestem tak oryginalna, że dotrę do Hogwartu od razu do drugiej klasy i czekałam kolejny rok. Potem zrozumiałam, że to chyba tak nie działa. Pierwszy raz w życiu poddałam się optymizmowi (; |
|
|
Beverly |
Wysłany: Pią 14:53, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak, Severino, ale Ty i Twoje kuzynki wiedziałyście, jaka jest granica między rzeczywistością a fikcją. A niektóre dzieci nie wiedzą. Ale to nie jest wina Rowling, jak to już wcześniej wspomniała Dżulka. |
|
|
Severina S. von Derrisch |
Wysłany: Pią 14:45, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
O taaak, czekanie na list!
A jak przyjeżdżały do nas kuzynki, ubieraliśmy szaty (z narzut i prześcieradeł) i rozgrywaliśmy mecze quidditcha za pomocą takiej wielkiej, dmuchanej piłki i hula-hopu. XDDD
Potter ma wpływ na dzieci. Dobry czy zły - co za różnica, czy dobro i zło w ogóle istnieją? (w pewnym teście wyszło mi, że najbardziej podobna jestem do Toma! xd) - Po prostu na pewno ma WPŁYW. |
|
|
Modesty |
Wysłany: Pią 13:50, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dokładnie tak. Też robiłam różne durne rzeczy, czarowałam, byłam śmierciożerczynią w szeregach Voldemorta, czekałam na list... i z wiekiem mi to przeszło. Takie dziecięce zafascynowanie, nic więcej. |
|
|
marik |
Wysłany: Sob 18:08, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
To nie jest książka dla dzieci.
Dwa pierwsze tomy przeczytałam, jak miałam niecałe sześć lat. Popłakałam się, bo rodzice powiedzieli że Hogwart nie istnieje. Z bratem ciotecznym czekaliśmy na list i robiliśmy dormitorium gryfonów z mojego pokoju. Zgłupiałam. Przez DWA LATA przeczytałam niewiele innych książek, bo, moim zdaniem, nie dorównywały Pottiemu. Usiłowałam zrobić latającą miotłę. Namawiałam babcie do szycia mi 'szat'.
...a potem mi przeszło |
|
|
haina |
Wysłany: Sob 16:48, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ale przecież ja nie uważam, że Potter jest zły Tylko, że ma zły wpływ na dzieci. Ale i tak go kocham za jego mrochną osobowość |
|
|
Malice |
Wysłany: Sob 16:00, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ale niech mi ktoś wytłumaczy o co chodzi z tymi satanistycznymi atrybutami Dropsa? xD |
|
|
Malice |
Wysłany: Sob 15:59, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Dżulką |
|
|